Byłam tam już dosłownie 6 razy...od Istrii po Dalmację...i nigdy niemam dosyć...tym bardziej, że moja praca magisterska była na temat...Chorwacji ;)
Mogłabym wymieniać miejsca w których byłam, choć łatwiej wymienić miejsca w których nie byłam ;)
W każdym razie Chorwacja to kraj bardzo różnorodny, każdy napewno coś dla siebie znajdzie. Fenomenalne jest to, że Chorwacja pomimo niedawnej wojny ma tak wiele do zaoferowania turyście: malownicze i różnorodne wybrzeże, bajecznie położone miasteczka tuż nad wodami Adriatyku, przyjazny człowiekowi klimat, doskonała infrastruktura, bogata kultura, wreszcie atrakcje turystyczne umożliwiające aktywne spędzanie czasu wolnego.
Pierwsze dwa razy byłam na campingu w Istrii, niestety z tamtego okresu mam tylko zdjęcia w albumach, był to rok 2000 więc nie były dostępne niestety aparaty cyfrowe.
Trzeci raz pojechałam razem z mężem (wtedy jeszcze chłopakiem ;)) do Splitu. Wprawdzie robiliśmy zdjęcia zenitem, ale Kuba je przeskanował.
Pałac Dioklecjana w Splicie
Czwarty raz pojechaliśmy z Kubą do Dubrownika, a później do Czarnogóry (o niej napiszę kiedy indziej )
Dubrownik w całej swojej okazałości
Wybrzeże Dubrownika
Piąty raz znaleźliśmy się na wyspie Hvar oraz w Paklenicy
Urocze Hvarskie zakątki...tam nocowaliśmy w namiocie ;)
Kamieniste wybrzeże
Dla zainteresowanych na Hvarze jest bardzo wiele ścian wspinaczkowych (mam nadzieję, że mężuś nie będzie zły za to zdjęcie ;))
A to już na wejściu do Parku Narodowego "Paklenica"
Szósty raz mieliśmy to szczęście, aby znaleźć się na półwyspie Peljesac i już nie sami tylko w towarzystwie naszej ukochanej córeczki Emilki, która była bardzo zachwycona pierwszymi swoimi wczasami :)
Muszę przyznać, że właśnie to miejsce stawiam na piedestale...mimo, że jest tam bardzo daleko, bo ponad 1200km i trzeba również promem przepływać, ale naprawdę warto !!
Piaszczysta plaża Trstenica w Orebicu
Ciemne chmury nad górą Sv. Ilija
Popłynęliśmy również na wyspę Korcule i na zdjęciu miasteczku Korcula, bardzo przypomina Dubrownik
O Chorwacji mogłaby pisać i pisać...no ale nie o tym ten blog więc nie będę się za bardzo rozpisywać ;)
Jedzenie w Chorwacji jest bardzo urozmaicone, od świeżych ryb i owoców morza na wybrzeżu do potraw środkowoeuropejskich, takich jak gulasz w głębi lądu. Chorwacja ma własne gastronomiczne zwyczaje, z tym, że kuchnia nadmorska, ze względu na wielowiekowe panowanie Wenecji, zdradza wpływy włoskie, natomiast część lądowa przejęła wiele z kuchni Europy Środkowej, zwłaszcza Wiednia i Węgier.
Dania z makaronu i pizze można zjeść praktycznie wszędzie. Krewetki, ostrygi, mule, kalmary, homary i inne owoce morza są również, bardzo popularne i co najważniejsze świeże.
Dzisiaj przepis jak można urozmaicić danie z krewetek.
Składniki:
6 świeżych krewetek
tygrysich
trzy marchewki
pokrojone w paski (tagliatelle)
jedna cukinia
pokrojona w paski (tagliatelle)
4 łyżki masła
sól
pieprz
świeży tymianek
¼ szklanki śmietany, jeśli nie lubimy kwaśniejszych sosów to można zamiast śmietany dać serek mascarpone
świeżo pokrojony
koperek
Podgrzewamy dwie
patelnie, na każdą dajemy dwie łyżki masła. W pierwszej kolejności
podsmażamy paski marchewki. Równolegle na drugiej patelni układamy krewetki i smażymy,
aż zrobią się różowe. Doprawiamy je solą i pieprzem. W tym samym czasie do
lekko podsmażonej marchewki dodajemy paski cukinii. Warzywa również doprawiamy
do smaku pieprzem, solą i listkami tymianku. Warzywa mieszamy i przekładamy na
talerz. Na tej samej patelni robimy sos, bazując na tłuszczu pozostałym po
smażeniu warzyw. W tym celu wlewamy ok ¼ szklanki śmietany lub serka mascarpone, doprawiamy sos do
smaku i wrzucamy pokrojony koperek. Po chwili tak przygotowanym sosem polewamy
ułożone na talerzu warzywa. Dokoła warzywnego tagliatelle układamy usmażone
krewetki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz