W zeszłym roku, spędziliśmy nie zapomniany urlop na Teneryfie, w hotelu do śniadania były serwowane pyszne churros, próbowałam kilka przepisów i niestety większość nie odpowiadała mi smakowo, bo smak bardzo się różnił. Wreszcie natrafiłam na przepis z hiszpańskiego bloga (niestety nie zapisałam nazwy i teraz znaleźć nie umię) i one może nie oddają idealnie tamtych wspomnień, ale są bardzo zbliżone do tamtego smaku.
Składniki:
250ml wody
60g masła
200g mąki pszennej
4 jajka
szczypta soli
olej do smażenia około 1l
Do garnka wlewamy wodę, dodajemy masło oraz szczyptę soli i podgrzewamy do rozpuszczenia. Na gotującą się wodę wsypujemy mąkę i energicznie mieszamy drewnianą łyżką, aż ciasto zacznie odchodzić od ścianek garnka i będzie przypominać ciastolinę dla dzieci.
Ciasto przekładamy do miski i czekamy, aż lekko przestygnie.
Dodajemy kolejno po jednym jajku i za każdym razem mieszamy łyżką do połączenia.
Ciasto przekładamy do rękawa cukierniczego.
Zagrzewamy olej w garnku na wysokość około 4cm i wyciskamy podłużne ciastka bezpośrednio do oleju. Smażymy kilka chwil z każdej strony, gotowe churrosy wyciągamy łyżką cedzakową na papierowy ręcznik.
Churrosy można posypać cukrem pudrem z dodatkiem cynamonu, albo można zrobić sos czekoladowy rozpuszczając deserową czekoladę w śmietance lub mleku.